Cześć,
Dzisiaj przychodzę do Was z propozycją ciekawej książki na
majowe popołudnie.
Koleżanka podrzuciła mi ostatnio książkę L. Moriarty ‘Kilka
dni z życia Alice’, po którą z braku lektur do czytania sięgnęłam i muszę
napisać, ze się nie zawiodłam :).
‘Kilka dni z życia Alice’ opowiada o czterdziestoletniej kobiecie, która na skutek upadku podczas zajęć stepu traci pamięć, a dokładniej, zapomina ostatnie dziesięć lat swojego życia. A co się wydarzyło w ciągu tych dziesięciu lat? Alice Love urodziła trójkę dzieci, stała się zupełnie innym człowiekiem, zaczęła ćwiczyć i dbać o siebie, a najważniejsze to jest w separacji i przygotowuję się do rozwodu ze swoim mężem Nickiem. Kobieta jest zupełnie zagubiona i nie wie, jak się zachować w sytuacjach dnia codziennego, jej mózg nie pamięta wykonywania niektórych czynności, natomiast jej ciało pokazuje jej jak świetnie sobie radzi w niektórych sytuacjach. Ciekawe jest również to, że Alice nie lubi swojego nowego wcielenia, zastanawia się, co takiego wydarzyło się w jej życiu, że taka się stała?
Po przeczytaniu tej książki zaczęłam się zastanawiać nad
swoim życiem. Wiem, że to brzmi bardzo banalnie i dość zabawnie, ale mówi się,
że ludzie zmieniają się co siedem lat. Ja widzę u siebie zmiany, jakie zaszły w
moim charakterze w przeciągu zaledwie paru lat i wydarzeń, jakie zaszły w moim
życiu. Początkowo myślałam, że jest to lekka opowieść o życiu młodej kobiety,
zwykłe „czytadło” kobiece. Jednak jest to również wzruszająca i bardzo
poruszająca powieść.
Książka L. Moriarty to dobra lektura na wolne popołudnie. Polecam
ją każdemu, bez względu na płeć i wiek.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz