poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Recenzja "Kilka dni z życia Alice" L. Moriaty

Cześć,
Dzisiaj przychodzę do Was z propozycją ciekawej książki na majowe popołudnie.
Koleżanka podrzuciła mi ostatnio książkę L. Moriarty ‘Kilka dni z życia Alice’, po którą z braku lektur do czytania sięgnęłam i muszę napisać, ze się nie zawiodłam :).

‘Kilka dni z życia Alice’ opowiada o czterdziestoletniej kobiecie, która na skutek upadku podczas zajęć stepu traci pamięć, a dokładniej, zapomina ostatnie dziesięć lat swojego życia. A co się wydarzyło w ciągu tych dziesięciu lat? Alice Love urodziła trójkę dzieci, stała się zupełnie innym człowiekiem, zaczęła ćwiczyć i dbać o siebie, a najważniejsze to jest w separacji i przygotowuję się do rozwodu ze swoim mężem Nickiem. Kobieta jest zupełnie zagubiona i nie wie, jak się zachować w sytuacjach dnia codziennego, jej mózg nie pamięta wykonywania niektórych czynności, natomiast jej ciało pokazuje jej jak świetnie sobie radzi w niektórych sytuacjach.  Ciekawe jest również to, że Alice nie lubi swojego nowego wcielenia, zastanawia się, co takiego wydarzyło się w jej życiu, że taka się stała?
Po przeczytaniu tej książki zaczęłam się zastanawiać nad swoim życiem. Wiem, że to brzmi bardzo banalnie i dość zabawnie, ale mówi się, że ludzie zmieniają się co siedem lat. Ja widzę u siebie zmiany, jakie zaszły w moim charakterze w przeciągu zaledwie paru lat i wydarzeń, jakie zaszły w moim życiu. Początkowo myślałam, że jest to lekka opowieść o życiu młodej kobiety, zwykłe „czytadło” kobiece. Jednak jest to również wzruszająca i bardzo poruszająca powieść. 
Książka L. Moriarty to dobra lektura na wolne popołudnie. Polecam ją każdemu, bez względu na płeć i wiek. 
Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz