środa, 23 września 2015

Co u mnie nowego? #2



Cześć!
Dzisiaj wtorek, a ja witam Was w kolejnej odsłonie cyklu "Co u mnie nowego?".
Ostatnie tygodnie mijały mi dość szybko, zainteresowana byłam głównie swoimi studiami i sesją poprawkową, o której ostatnio pisałam. Na całe szczęście wszystko minęło i mogę spokojnie wrócić do blogowania!
W tym tygodniu ostatecznie porzuciłam czytanie "Cienia wiatru" Zafona i wzięłam się solidnie za książkę, którą pożyczyła mi moja przyjaciółka. W ten też sposób po dłuższej przerwie "uporałam" się z "Wiecznymi" Almy Katsu i udało mi się napisać o tej powieści kilka słów. 
Muszę przyznać, że moja przygoda czytelnicza może spokojnie podzielić się na wiele okresów. Jeszcze około roku temu czytałam jedynie kryminały, od Cobena aż po Christie, by po czasie zaprzestać na chwilę z książkami. Później "wciągnęłam" się w literaturę z okresu II wojny światowej, głównie powieści miłosne, pisane z perspektywy osób, którym udało się przeżyć. Jak można się domyślić i takie książki mi "zbrzydły", więc w obecnym czasie zainteresowałam się historiami miłosnymi, zaczynając od "Na ratunek" Sparksa, przez wspomnianych wcześniej "Wiecznych" Katsu, po aktualnie czytaną przeze mnie powieść polskiej pisarki Agnieszki Krawczyk "Ogród księżycowy". Co będzie dalej? Nie wiem, być może wciąż nie będę "nasycona" (nie wiem, czy to dobre słowo...?) powieściami miłosnymi i zacznę szukać kolejnych ciekawych egzemplarzy.
Ostatnio na Instagramie pokazywałam zdjęcie piwa grejfrutowego z wyskakującą słomką (uwaga! Ta słomka naprawdę wyskakuje z puszki!), chwaląc się przy tym oglądanym meczem. Niestety nikt z moich przyjaciół nie rozumie mojego zainteresowania piłką nożną, a w szczególności meczami granymi przez naszą reprezentacje. Ja zawsze oglądam każdy mecz i zawsze wierzę w naszą drużyne! I tak już mi chyba zostanie ;-). 
Niedługo pakuję swoje rzeczy i wracam do akademika, bo studia czekają. W związku z czym zaczęłam wciągać się w nowe "hity", które będziemy słuchały ze swoją współlokatorką. I w ten oto sposób, przeglądając listę top 50 na Spotify natrafiłam na dość starą już piosenkę Fifth Harmony "Worth It". Dziewczyny z "Fifth Harmony" dały niezłego czadu z tą piosenką, ja osobiście znałam je z wolnego coveru "Mirrors" z youtube'a (klik).
To już wszystko w tym cyklu. 
Pozdrawiam!

2 komentarze:

  1. mam nadzieję, że mi też minie okres czytania tylko kryminałów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj spokojnie, kupię Ci kilka mało ciekawych na urodziny i raz dwa zmienisz "orientację" czytelniczą :d.

    OdpowiedzUsuń